sobota, 21 kwietnia 2012

1:::Nowy Odmieniec:::-Będziesz pierwszy ,a zarazem ostatni

-Sasuke ! Otwórz drzwi !Spóźnisz się do szkoły !-Krzyknęła wysoka kobieta pukając w ciemne dębowe drzwi prowadzące do pokoju jej syna .Ten jednak jak na złość nie chciał odpowiedzieć i zakrywał swą twarz pod aksamitną białą pościelą .Nie miał zamiaru wstawać .Za dobrze mu się spało .Ale jak zawsze ...cholera buda wszystko zniszczy .
Sasuke Uchiha był zwyczajnym nastolatkiem mającym swoje problemy .Był wredny ,nie miły ,wokoło niego panował aura śmierci ,a jednak miał przyjaciół .Oni byli dla niego jak skarby ,których nie chciał stracić .Rodzinę ,którą kochał nad życię i kota za którego oddał by życie .Niekryrty krytyk i zgrzochniały przystojniak .
-Mamo...IDŹ ,ŻE JUŻ SOBIE !-Walną prosto z mostu jedną poduszką rzucając w drzwi ,a drugą zakrywając sobie głowę .Przez chwilę panowała cisza ,która była dla młodego Uchihy prawdziwym zbawieniem ,lecz nie na długo ponieważ jego zdesperowana matka ruszyła z zapasowymi kluczami do jego drzwi .Otworzyła je szybko wzydychając ciężko wydząc jej syna wygodnie śpiącego w łóżku .Dla niektórych matek ten widok był by po prostu zruszający ,ale nie dla tej .Jej syn miał być w przyszłości wykszrtałconym aktorem .W każdej chwili może się odbyć jakiś ciekawy kasting ,a on nie mógł go sobie od tak po prostu przespać !
-Wstawaj leniwy śpiochu ! Dziś jest pierwszy dzień w szkole .Zrobiłam ci twoje ulubione śniadanie ,wyprasowałam mundurek i spakowałam ksiązki do torby .Mam Cię jeszcze ubrać i wykąpać ?-Zapytała wrednie się uśmiechając .Czarne tenczówki spojrzały na nią za pościeli po czym cała twarz ukazała się światu .
-Mamooo...jestem już duży .Pamiętasz ?-Rzekł łapiąc za zasłonę i przeciągając ją ,aby do pokoju dostało się słoneczne światło .Oślepiony blaskiem dzisiejszego okropnego dnia wstał z łóżka kierując się do swojej osobistej łazienki .
                                                                     
Po orzeźwaijącym prysznicu nałożył na siebie bieliznę ,granatowe spodnie ,białą koszulę i ciemną marynarkę .Na ostatek został ciemnoniebieski krawat ,który dopełniał ten pedałkowy kostium zwany szkolnym mundurkiem .Sasuke przejrzał się jeszcze w lustrze .Był wysokim dobrze zbudowanym chłopakiem o czarnych włosach i oczach .Cerę miał krystalicznie czystą i bladą ,a rysy twarzy delikatne .Nikt inny jak on nosił miano "Szkolnego ciacha" .
 Szatyn powolnym krokiem błądził po całym pokoju próbójąc przypomnieć sobie czego zapomniał .W każdy dzień szkoły czuł to dziwne uczucie ,zapomniania .Problem tkwił w tym ,że nie miał pojęcia o co mu chodzi .Westchną charakterystycznie dla siebie po czym złapał za torbę i wyszedł ze swojego pokoju .W korytarzu już roznosił się zapach naleśników z dżemem malinowym .Z czerwonego dywanu na blado brązowe panele ,aż doszedł do beżowych kafelków zdobionych wyrytymi wzorami .Kuchnia była przestronna i jasna .Białe szuflady i jasno różowy blat dodawały tylko temu pokoju wiejskiego nastroju .Stół zrobiony przez jedną z najlepszy firm . (Black Red White ,co nie ?;P dop.aut ) I suszone kwiaty zawieszone na białych ścianach .
W tym oto pomieszczeniu znajdowała się cała rodzina Uchiha . Matka Sasuke ,Mai .Jej mąż i ojciec ,Klaus .No i oczywiście Itachi .Uzdolniony bad-boy mający wszystko daleko gdzieś ,a jednak pracuje dla najlepszej miejscowej gazety .Wszyscy byli do siebie udeżająco podobni .

Sasuke zasiadł wygodnie pomiedzy bratem ,a matką po czym nałożył sobie na porcelanowy teleżyk dwie kanapki z wędliną i ogórkiem zielonym ,choć wolałby mieć tam kiszonego ogórka i górę sera .
-Podaj mi sos czoskowy .-Zażądził Itachi wyciągając po niego ręke .Młodszy z braci już dawno go przejrzał .Tylko przed nerwowym ojcem i nadopiekuńczą matką udawał niezależnego i zdrowego na umyśle .Choć w środku dał by teraz nura w pobliskim basenie .
-Masz bliżej ode mnie .Weź sobie sam .-Warkną Sasuke połykając kęs za kęsem niczym głodzona chiena bez środków do życia .Jego apetyt sięgał zenitu ,a zdolności kucharskie były niewyobrażalnie wysokie .Choć i tak według niego najlepiej gotowała jego matka ,która praktycznie nie opuszczała kuchni na minutę .Była zagożąłą perfekcjonistką co szatyn odziedziczył po niej .
-Dobra Sasuke musisz się zbierać już ,co nie ?Bierz torbę i jedziemy .-Powiedziała pani Uchiha wstając z krzesła i rzucając chusteczkę na na pusty tależ po kanapkach .Otrzepała wesoło ręce zabierając kluczę z blatu .Najmłodszy z rodziny postąpił tak samo po czym wsiadł do czarnego BMW obok siedzienia kierowy .Włączył szybko radio i włożył swoją ulubioną płytę .Był fanem muzyki rock ,więc nie obeszło się bez jego kochanych słuchawek .Lecz tym razem naszło go na klasykę .Wsłuchiwał się w delikatne pociągnięcia skrypieć i pianina .To go uspokojało jak nic innego .Rzadne kolorowe rybki tak nie działały ( Słyszałam ,że rybki uspokajają xD dop.aut ).
-Jesteśmy .-Zakomunikowała jego matka .Sasuke pożegnał się z nią po czym wysiadł z samochodu i ruszył w stronę klasy .Po drodze przywitał się z swoimi przyjaciółmi i oni towarzyszyli mu w dalszej wędrówce do piekła o nazwie "klasa numer 16".
Wszyscy zasiedli w swoich miejscach czekając na zboczonego diabła ,Kakashiego Hatake ,który w zeszłym roku po napadzie na damską toaletę z jego przyjacielem zyskał miano "tatuśka" .
Lekcja wychowawcza jak dotąd szła całkiem miło i przyjemnie .Uchiha nawet nie pomyślał o zamordowaniu nauczyciela ,albo popełnienia sambójstwa na oczach swej przeuroczej szesnasto-osobowej klasy (Oczywiście nie na prawdę ...to taka jakby przenośnia zgonu z powodu nudów dop.aut ) .Nagle do klasy wparadowało coś zółtego !Oczy wszystkich uczniów ,a nawet nauczyciel przyjrzał się owej osobie .Ta powoli podniosła wzrok .Te oczy ...były takie błękitne .Jak niebo !Jak może !Jak ocean !Jak samóchód Kakshiego !Były ,aż za rażące .Pierwsza myśl jaka przyszła naszemu bohaterowi na myśl to 'kolejny dziwak' .Lecz on był inny .Nie tłumaczył się .Nie błagał o przebaczenie .Po prostu stał i patrzył z pogardą na wszystkich ...jakby był lepszy .A raczej inny .Widać było ,że nie chce mieć z nimi nic do czynienia ,co strasznie irytowało młodego Uchihę .
Oczy jednak nie były ostatnimi z jego charakterystycznych cech . Blond kosmyki wpadające do oczu ,które czesał jak dotąd tylko wiatr .Mleczna lekko opalona cera .Wysoka postura i trzy blizny na policzkach przypominające kocie wąsy .Ten człowiek na pewno nie był normalny .A skoro nie jest normalny to jest inny .A inni ludzie sprawiają kłopoty .Czyli dzisiejszy cel Sasuke : Dowiedzieć się kim jest odmieniec !

2 komentarze:

  1. Noooo... fabuła superaśna :)
    Cholernie mi się podoba, jak przedstawiłaś tutaj Saska.
    Od strony technicznej, najbardziej rażą mnie dialogi. Są źle zbudowane gramatycznie. Tu masz link do instrukcji budowania blogów:
    http://sanu.linuxpl.info/viewtopic.php?f=100&t=62&sid=22064484cfb4f8bead798c8a0bfb5680

    Druga sprawa to spacje. Daje się je zawsze po kropce, a nie przed. Stawia się je również przy myślnikach"
    (spacja)-(spacja)
    Ogólnie podoba mi się i mam nadzieję, że nie odbierzesz tego komentarza negatywnie, bo chce być jeszcze mile widziana na twoim blogu ;]
    A! Zapraszam jeszcze do mnie. Ja też zaczynam:
    http://naruto-yaoi-sasuke.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziewczyno pisz rozdział bo ja tu usycham! TT.TT

    OdpowiedzUsuń